23 stycznia 2020

Pułapka uczuć vol.2

Spoglądam na Twą twarz
Raz za razem 
Zaciskam zęby
Żeby nie wykrzyczeć Tobie prosto w twarz
Ile jeszcze zadasz mi ran ? 
Moja dusza po cichu łka
Bo tyle jest w Tobie zła
Jak tafla szkła
Tak rozpadła się 
Nasza wspólna gra
Złamałeś zasady 
I nie ma na to już żadnej rady
Już nie tęsknię
Już nie błagam
Każda zadana przez Ciebie rana
Uderzała i zabijała 
Kiedy dotykasz skóry mega ciała
Czuję jak ogarnia mnie szał
Że już na mnie tak nie działasz 
Wypalona do cna
Nie chcę być jak marionetka
Która nie ma nic ze swej godności
Kiedy Twe usta szepczą czule 
Patrzę i nic nie czuję
Gasnę powoli 
W moich oczach już nie jarzy się ten blask
Tamta dawna ja już umarła
Już nie tęsknię
Już nie błagam
Spijasz z mych ust gorzki smak
Adrenalina wzrasta 
Chciałabym coś z siebie dać
Ale czy warta jest ta gra ? 
Ulegam kolejny raz 
Oddając swoje ciało w Twoje
Wierząc że tym razem będzie dobrze
W moich snach już nie widzę Ciebie
To takie żałosne
Kiedy jest w nas tak mało z nas
Rozkosz i przyjemność już nie ta sama
Ten ogień dawno stracił swój żar
Pożądanie i namiętność
Kiedyś w nas dominowała
Dziś już tylko pozostał po nich blady ślad
Chcę wyrzucić z głowy ten chaos
Co niespodziewanie wtargnął pomiędzy nas
Siejąc spustoszenie
Martwa cisza nastała
Czy jeszcze jest coś z nas ? 
Po policzkach spływa krwawa łza
Nie widzisz tego jak ma dusza łka
Ból i podniecenie
Wymierzone prosto w twarz
Pragnę uciec stąd
Z dala od Twych rąk
Wzbudzasz w mych kościach strach
Kiedy patrzysz na mnie tak 
Zachłannie, brutalnie
Pieprzysz ile się da
Czy tak to wyglądać ma?
Pułapka uczuć
Tworzy się wokół nas
Kolejny raz
Nie wiem co począć mam
Ile jeszcze bitew stoczyć mam
By ogień pomiędzy nas znów nie zgasł