26 kwietnia 2012

Twoja twarz

Twoja twarz, niewyraźna
Twoje usta szepczą, ale ja nie słyszę, łapiesz, ale ja już nic nie czuję
Twoje słowa niezrozumiałe
Twoje gesty pokazują, ale ja nie widzę, mówisz, ale ja już nic nie rozumiem
Twoje postać taka mi obca, kim jesteś, nie znam Cię, odejdź, zostaw mnie.
Moje serce nie bije, umarło, zamieniło się w lód
Moje oczy, takie puste, zimne, już nie te same
Uderzasz mocno, cios za ciosem pada na mnie.
Potok Twoich słów nie działa już na mnie.
Pieprzysz, ale ja będę pieprzyć mocniej.
Poczujesz mój słodki dominujący ból.
I już nie ulegnę Tobie.
Perfidny uśmiech gości na mych wargach.
Pogwałciłam obraz Twych pięknych marzeń.
I nie jest mi przykro, narodził się czas sprawiedliwości.
Dla mnie.
Cena za wyrządzone krzywdy, została wymierzona.
Zapomniałeś?
Przecież  kłamstwo ma zawsze krótkie nogi.
Co myślałeś?
Że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw.
Jesteś głupcem,  wiesz o tym ?
Twoja twarz, taka wyblakła jak dla mnie.
Twoje słowa i gesty, puste jak zawsze.
Twoja postać, totalnym zerem.
Więc czego chcesz jeszcze ode mnie?
Litości?
Nie, jej u mnie już nie znajdziesz.
Nadziei ?
Umarła już dawno temu.
Zaufania?
Zaufałam o jeden raz za dużo.
Więcej nie zamierzam.
A już na pewno nie Tobie.
Twoja twarz jest mi tak dobrze znana.
Twoja postać jest mi teraz zupełnie obca.
Twoje spojrzenie tutaj na nic się nie zda.
Twoje słowa już nie mają tego samego znaczenia co kiedyś.
Zdziwiony ?
Ja nie.
Pieprzysz, ale ja będę pieprzyć mocniej.
Rozdepczę Ciebie jak zwykłego insekta.
Bo tyle dla mnie znaczysz co on.
Czyli zupełnie nic.
Brzydzę się.
Rozczarowany?
Przykro mi, nie te drzwi.

22 kwietnia 2012

Adrenalina

Gdy zamykam oczy
Widzę Cię
Zagryzam wargi
W niewinnym geście

Dotykasz mnie
Rób tak jeszcze
Przyprawiaj moje ciało
O dreszcze

Twoje usta
Smakują tak
Że chcę je całować wiecznie
Brutalnie a zarazem namiętnie 

Moimi oczami widzę
Twoje podniecenie
Uśmiecham się
I co bejbe ?

Twój język
Zwinny niczym wąż
Drażni mój
O tak podniecaj mnie jeszcze

Jak mały chłopiec
Gryziesz mój sutek
Spoglądając na mnie
Łakniesz czegoś więcej

Adrenalina
Czy czujesz ją?
Krew w żyłach płynie szybciej
Jestem w stanie dać Ci dziś co tylko zechcesz

Podrażnię się z Tobą jeszcze
Niczym wzniecę większe podniecenie
I wezmę w swe usta
By skosztować Ciebie

Zachłannie biorę w swoje wargi
Myśląc jakie to uczucie dla Ciebie
Kiedy przez krótką chwilę
Dominacja leży w moich rękach

Gotowy do działania
Bierzesz mnie
Posłusznie wypinam się
Byś głęboko wszedł we mnie

Adrenalina.
Pobudza coraz większe podniecenie.
Rżnij mnie
Spraw by zabrakło mi tchu

Gwałtownie szarpiesz za włosy
O tak
Bądź brutalny
Pokaż, kto tu rządzi

Jęk przedziera się przez moje gardło
Syk przebija się przez usta
Orgazm za orgazmem
Przeszywa moje ciało

Każdy Twój ruch
Każde Twe pchnięcie
Każde szarpnięcie za włosy
Wznieca coraz to większe pragnienie

Adrenalina
Zatracam się
Pożądanie bierze górę
Jestem Twoja

Rób ze mną co chcesz
Rżnij jak chcesz
Poddaje się
Masz mnie.

Twoje dłonie
Trzymają mnie za biodra
Posuwasz mocniej
Wiruje mi w głowie

Nie kontroluje już swego oddechu
Mam to gdzieś
Pragnę Cię
Ostudzasz a zarazem rozniecasz pragnienie

Głód
Adrenalina
Podniecenie
Orgazm

Rozkosz
Dotyk
Zapach
Pocałunek

To jak ja pragnę Ciebie
Wiem tylko ja
To jak ja widzę Ciebie
Ujrzysz w moich oczach.

19 kwietnia 2012

Tunel

Kiedy usiadła, poczuła jak brakuje jej sił.
Ból palił ją od wewnątrz, chciała krzyczeć
Lecz głos grzązł w jej gardle
Toczyła bój
Po raz kolejny.

Spójrz na nią!
Nie odwracaj wzroku.
Spójrz!

Los po raz kolejny zadrwił z niej
Życie po raz kolejny zadało jej cios.
Słona, gorąca łza spływała po jej twarzy
Nie miał kto jej otrzeć
Nie miał kto ją objąć. 

Siedziała i czuła
Jak wszystko w środku
Wewnątrz niej
Pęka
Jak tafla lodu

Łza goniła łzę
Która pierwsza opadnie na sam dół
Zacisnęła pięści
Chciała krzyczeć
Lecz brakowało jej tchu

Z pomiędzy nóg
Czuła jak sączy się ból
Palił ją dotkliwie
Odbijając swoje piętno na jej skórze
Zagryzła zęby 

Musiała biec dalej
Czy starczy jej sił ?
Czy przezwycięży strach?
Czy uwolni się ze szponów
Tego przerażającego miejsca ?

Widziałeś

Kiedy upadała
Nie czuła bólu
Nie czuła nic
Poza błogim stanem
Który szczelnie wypełniał ją

A to światło w tunelu...
Dokąd zaprowadzić miało ją ?

18 kwietnia 2012

Zewsząd tylko chłód...

Zewsząd czuję tylko chłód
Który paraliżuje ciało me
Tak bym chciała ogrzać się
Choć przez chwilę w ramionach Twych

Ale zgubiłam się
Nie wiem gdzie podziała się
Ta droga
Która prowadziła mnie 

Gorące łzy płyną po policzkach
Spod palców wypływa krew
Upadam na kolana
Krzycząc ratuj mnie

Nawet nie wiem czy słyszysz
Wołanie me
Kochanie 
Ocal mnie

Ciemność ogarnia wkoło mnie
Tak bardzo boję się
Strach przenika mnie
Kochanie ochroń mnie

Podaj dłoń
I wyrwij ze złego snu
Ocal duszę mą
Niech nie zgubi się

Niech nie błądzi
W ciemności
W zimnie
W strachu

Zewsząd czuję tylko chłód
Który przenika ciało me
Gdzieś daleko ogień
Pali się

Ale nie wiem czy starczy mi sił
By iść dalej
By móc usiąść przy nim
I ogrzać się

Zimno mi
Cała trzęsę się
Odziana tylko w białą koszulę
Podążam gdzieś

Tylko gdzie...
Kiedy zewsząd tylko chłód
Zdradza swą obecność
Wnikając w ciało me

Czy to znak, że poddałam się
Kochanie
Słyszysz mnie
Proszę obudź mnie

Ten zły sen
Zabija mnie
Nie pozwól by
Porwał mnie

6 kwietnia 2012

Zasmakuj mnie...

Gorąca woda pieściła jej nagie opalone ciało
Krople wody kaskadami padały na jej skórę
Nie słyszała, kiedy otworzyły się drzwi
Nie widziała Jego jak stoi i się jej przygląda
Cicho i powoli odsunął drzwi do jej kabiny
Stanął tuż za Nią
Poczuła jak Jego dłonie błądzą po jej ramionach
Odwrócił ją twarzą do siebie
Patrzyła na Niego nie pewnie, z lekką obawą.
Onieśmielona dłońmi zakryła swe nagie piersi
Pierwszy raz widzi ją całą nagą
Nie raz o nim fantazjowała
Nie raz widziała jak się z nim kocha
Jak oddaje mu się cała, bez protestu
Nie raz była ciekawa jak smakują Jego usta
Nie raz marzyła by poczuć Jego dotyk na swym ciele
Nie raz pragnęła by ta fantazja, ten sen stał się rzeczywistością.
A kiedy właśnie to się dzieje, ona czuje się jak mała przerażona dziewczynka
Zawstydzona spuściła głowę w dół
Dotknął dłonią jej policzka, złapał za brodę i podniósł głowę do góry
Spojrzał w jej oczy zbliżając swą twarz do jej
Wpił swe miękkie wargi w jej usta delektując się tą przyjemnością
Całował ją delikatnie, ale zdecydowanie
Namiętnie, wręcz zachłannie
Docisnął ją mocniej do płytek ściany
Ich języki odbywały zmysłowy taniec
Czuł na swoim torsie jej twarde sutki
Ujął w swe dłonie te dwie półkule.
Które obsypał pocałunkami
Spojrzał na Nią
Wciąż w jej oczach kryło się onieśmielenie
I coś jeszcze
Patrzyła na Niego wciąż niepewnie
Czy powinna
Czy dobrze robi
Przecież marzył o tym i o tej chwili
Potrzebowała bliskości
Męskiego ciała
Pełnego oddania
Ale czy tym kimś powinien być właśnie On?
Tysiące myśli przelatywało jej przez głowę
Była z różnymi typami facetów
Nie chciała popełnić kolejnego błędu w swoim życiu
On
On błądził dłońmi po jej ciele
Dotykając brzucha, pieszcząc uda, gładząc łydki
Całował jej piersi, tulił głowę do nich
Wyczuwał jej obawę.
Pragnął jej, ale też nie chciał zmuszać
Pożądał jej, ale też nie chciał naciskać
Tak bardzo cenił to co jest między nimi
Szanował ją i pozwalał jej na dużo co do swojej osoby
Ponownie wpił się w jej usta
Ujęła w swoje dłonie Jego twarz
Odwzajemniła Jego namiętny pocałunek
Z każdą sekunda pragnęła Go coraz bardziej
Coraz mocniej
Odwrócił ją tyłem i docisnął mocniej do ściany
Chwycił za jej biodra i odsunął je bardziej do tyłu
Rozchyliła nogi
Teraz był już tylko i wyłącznie Jego
Dał Mu przyzwolenie
Na to by zrobił z Nią co tylko chce
Co tylko dusza zapragnie
Spoglądał na jej pupę jak zahipnotyzowany
Własnym oczom nie potrafił uwierzyć, że Jego marzenie się spełnia
Tak bardzo marzył o Niej
Nie raz zawitał Ona do Jego snu
A teraz ?
Ona była tuż obok
Prawdziwa
Naga
Wszedł w Nią
Czuła jak ją wypełnia całą
Trzymał ją mocno za biodra
Jego ruchy były płynne i głębokie
Pchnięcia mocne i zdecydowane
Oboje oddali się w tej chwili
Oboje wpadli w sidła namiętności
Oboje podążali ku zatraceniu
Z łazienki przeszli do sypialni
Gdzie
Pchnął ją na łóżko
Nie ważne, że pościel będzie cała mokra
To w tej chwili było mało istotne
Dla nich liczyła się tylko ta chwila
Pod swoim ciałem czuła aksamitną pościel
Opadł na nią
jeszcze raz spojrzał w jej oczy
Idealnie malowało się w nich pożądanie
Diablica
Co Ona ze mną zrobiła
Przebiegło mu przez myśl
Zacisnęła uda na Jego biodrach
Przyciągnęła Go bardziej do siebie
Z każdą chwilą chciała czuć Go intensywniej
Wędrował ustami po jej twarzy schodząc coraz niżej
Całując brodę, szyję
Piersi, brzuch
Rozchylił mocniej jej nogi
Uklęknął przed łóżkiem
Do Jego nozdrzy uderzył jej cudny zapach
Pachniała cudownie
Ustami wyrobił sobie ścieżkę na jej nagich, rozpalonych udach
Gdy tylko delikatnie koniuszkiem języka musnął jej kuleczkę
Z jej ust wydobył się jęk
Tak bardzo tęskniła za taką pieszczotą
A teraz była poddana tylko jemu
Z początku drażnił ją
Gdy potem jak dzika bestia wpił się w jej kobiecość
Smakowała jeszcze lepiej
Wręcz wybornie
Czuła narastającą euforię
Podniecenie rosło z każdą sekundą
Jego język szalał w niej
Penetrował każdy zakamarek
Nawet ten najdrobniejszy
Czuł drżenie jej ud
Uniósł wzrok i patrzył na nią
Widział przymrużone oczy
Lekko rozwarte usta
Gdzie po chwili zagryzał dolną wargę
Ujęła w swe dłonie nabrzmiałe piersi
Opuszkami palców bawiła się sutkami
Całe pomieszczenie było nasiąknięte erotyzmem
Wkoło unosił się zapach pożądania
Dwóch nagich, spragnionych ciał
Dwoje kochanków, którzy oddawali się chwili
Bez wszelkich zahamowań
Diabeł
Co On ze mną zrobił.
Przebiegło jej przez myśl
Jego dłonie powędrowały ku jej piersiom
Masował je delikatnie
Wciąż nasycając się jej kobiecością
Kołysała biodrami
Wiła się na łóżku niczym wąż
Poczuł jak jej dłoń dotyka Jego głowy
Jak dociska Go mocniej do siebie
Uśmiechnął się
Wiedział, że jest jej dobrze
Ba!
Nawet bardzo dobrze
Już nie wiele brakowało by Ona odpłynęła
Drugą dłoń zacisnęła na Jego barku
Z jej ust wydobył się jęk rozkoszy
A całe ciało drżało
Odsunął swoją twarz 
Pozwalając jej dojść do siebie
Oddychała szybko
Wziął do ręki swoją męskość
Gdzie zaczął nią drażnić jej kobiecość
Poczuła jak po raz kolejny ją wypełnia
Wchodził w nią powoli, tak by dokładnie Go czuła
Jego całego
Chwycił ją za uda i przyciągnął mocniej do siebie
Wbijając się w nią do końca
Delikatny ból przeszył jej ciało
Spojrzeli sobie prosto w oczy
Ich spojrzenia mówiły wszystko
Miotające się iskry paliły się diabelskim ogniem
Posuwał ją mocno i zdecydowanie
Zaciskał mocniej swoje palce na jej udach
Dając jej poczuć przyjemny ból połączony z podnieceniem
W rytmie Jego pchnięć jej piersi falowały
Ich oddechy stawały się przyspieszone
Bicie cera coraz szybsze i mocniejsze
Diabelna krew krążyła w ich żyłach
Jego mięśnie były napięte
Miał cudowny widok z góry
Mógł dowoli przyglądać się jej falującym piersiom
Mimice twarzy
Na Jego twarzy pojawił się uśmiech
W momencie kiedy Ona spojrzała na Niego wręcz prowokacyjnie
Z odrobiną kokieterii
Wyrwała się z Jego sideł
Spojrzał na Nią badawczo i lekko  zaskoczony
Był ciekaw co zamierza zrobić
A Ona
Ona odwróciła się do Niego tyłem
Rozsuwając swoje nogi i wypinając przed nim swoją pupę
Piersiami dotykała pościeli
Wręcz ocierała się o nią swoimi twardymi sutkami
Palcami rozchyliła swoje płatki by mógł swobodnie w nią wejść
Patrzył na Nią
Dokładnie obserwował każdy jej ruch
Szalona dziewczyna
Przebiegło my przez myśl
- Prowokatorka...
Powiedział
Uśmiechnęła się do Niego lubieżnie
Kołysząc biodrami przed nim
Ileż razy to od Niego usłyszała
Ileż razy się zapierała, że nią nie jest
Ileż razy się z nim droczyła
Nawet nie spodziewał się z jej strony takiego zachowania
Gdy tylko zobaczył jak rozchyla swoje płatki nie wahał się ani chwili
Ponownie zaczął ją kosztować
Była cała wilgotna
Była cała Jego
Zacisnęła pięści na pościeli
Tłumiąc kolejną falę jęków
Zagryzła wargi w niewinnym geście
Jak mała dziewczynka, która właśnie napsociła
A On
Wszedł w nią najgłębiej jak tylko potrafił
Zacisnął palce na jej krągłych pośladkach
- Mocniej...
Poprosiła
Dwa razy powtarzać nie musiała
Jej prośba była dla Niego jak rozkaz
Rozkaz, który był czystą przyjemnością dla niej
Oboje wznieśli się na szczyt apogeum..

4 kwietnia 2012

Zaufaj mi...

Siedzieli wspólnie na przeciwko siebie
Popijając czerwone wino
Patrzyła na Niego
Wiedziała co chce zrobić
On spojrzał w jej oczy
Próbując odgadnąć, co kryje się
Pod tym jej tajemniczym spojrzeniem
Widział jak trzyma w prawej dłoni lampkę wina
A palcami wodzi po brzegach kieliszka
Uśmiechnęła się jakby do Niego
A jakby sama do siebie
Wstała
Odłożyła kieliszek
Podeszła
Do Niego
Delikatnie dłonią dotknęła Jego twarzy
Opuszkami palców muskała Jego wilgotne od wina wargi
Ciekawa była jak smakują z domieszką tego słodkiego płynu
Długo się nie zastanawiała 
Zbliżyła swoje usta i zasmakowała Go
Wpijając się coraz mocniej
Kiedy tylko ją dotknął
Odsunęła Jego dłoń
Odsunęła się od Niego
Spojrzał na Nią zdziwiony
Lekko zmieszany
Czy zrobił coś nie tak?
Nie
Nie zrobił
Ale Ona już miała w swojej głowie mały plan
Stanęła za Nim
Zabrała mu kieliszek i odstawiła na bok
Nachyliła się
I koniuszkiem języka musnęła Jego ucho
Dłońmi błądziła po klatce piersiowej
Czuła jak bije Jego serce
Błądziła ustami po Jego szyi
Wędrując po karku, by móc językiem trącić drugie ucho
Czuł jej policzek przy swoim policzku
Jej dłonie błądziły po Jego torsie
Wędrowała nimi coraz niżej
Wsunęła je pod spodnie
Czuł jak zbliża się nimi
Do Jego męskości
Ale niestety
Nie tak prędko
Czarnym materiałem związała Mu oczy
Dotknął jej dłoni
- Zaufaj mi...
Wyszeptała Mu do ucha
Zabrał ręce
Pozwalając jej
Na to, co zamierzała uczynić
- Po prostu mi zaufaj...i nic nie mów
W pokoju panowała cisza
Nie odzywali się
Tutaj słowa nie były potrzebne
Wszystko co chciała Mu przekazać
Zamierzała to zrobić za pomocą zmysłów
Stanęła przed Nim
Zupełnie naga
Ale On nie mógł jej zobaczyć
Pozbawiła Go jednego ze zmysłów
Był teraz pod jej władaniem
Mógł tylko zdać się na Nią
Musiał jej zaufać
Tak jak Ona oto prosiła
Przysiadła na podłodze przez Nim
Jak przed swoim Panem
Ujęła Jego dłoń i przyłożyła do swego policzka
Złożyła na niej kilka delikatnych muśnięć.
Uniosła się lekko
Jego ręce spoczywały na fotelu
Ona przyłożyła swoje dłonie do Jego dłoni
Uniemożliwiając Mu dotykanie jej
Nie chciała by jej dotykał
Dziś to Ona zamierzała dać mu coś od siebie
Wargami dotknęła Jego brzucha
Kierowała się nimi powoli do góry
Włosami łaskotała naga skórę
Gdy jej mokre usta przywarły do Jego ciała
Poczuł wzdłuż kręgosłupa przyjemne dreszcze
Wędrowała nimi coraz wyżej
Lekko zębami gryzła jeden, a następnie drugi sutek
By potem móc językiem drażnić każdy z nich po kolei
Wciąż trzymała Jego ręce i uniemożliwiała swobodny ruch
Gdy doszła ustami do Jego brody
Rozchylił lekko wargi
Gotowy na to, by poczuć jej usta
Jednak spotkało Go małe rozczarowanie
Ona wcale nie zamierzała Go pocałować
Nawet przez myśl jej nie przeszło, by dotknąć swoimi ustami Jego
Niestety
Nie tak prędko
Tym razem to Ona przejęła pałeczkę
Tym razem to Ona grała pierwsze skrzypce
A On musiał się wsłuchać uważnie w melodię
Jaką Ona zamierzała dla Niego odegrać
Chwyciła Jego spodnie i zdjęła je
Pozostawiając Go nagiego
Kompletnie nieświadomego
Tym co Ona zamierza zrobić.
Musiał jej zaufać
Poczuł jej dłonie na swoich udach
A zaraz jej usta
Którymi znaczyła sobie drogę
Językiem kreśliła znaki na Jego podbrzuszu
Całowała Go gdzie się tylko dało
Ale zawsze za każdym razem
Kiedy tylko czuł jak jej usta zbliżają się 
Ku Jego męskości
Ona przenosiła swoje pocałunki w zupełnie inne miejsca
A On po raz kolejny musiał obejść się smakiem
Znów poczuł rozczarowanie
Igrała z Nim
I oto jej właśnie chodziło
Doprowadzała Jego zmysły do szaleństwa
W końcu taki był jej cel
By mógł tą chwilę na długo zapamiętać
Podniosła się z podłogi
Puściła Jego ręce
Chciał już odsłonić oczy
Ale powstrzymała Go
- Nie...jeszcze nie teraz.
Spojrzała na Niego
Zmierzyła Go wzrokiem od góry do dołu.
Była ciekawa o czym On teraz myśli
Zastanawiał się jaki będzie jej kolejny ruch
Pozbawiła go jednego ze zmysłów
Pozbawiła ubrania
Był cały nagi i zdany na jej łaskę
Złapała Go za dłoń i kazała się podnieść
Podprowadziła Go w kierunku łóżka
Kazała usiąść
Gdy kazała Mu wstać
Zastanawiał się gdzie Go zaprowadzi
Pomogła Mu pokonać ten mały odcinek
Którego nie mógł zobaczyć
Posłuchał jej, kiedy kazała Mu usiąść
Wysunęła swoją dłoń i musnęła nią policzek
Powoli zbliżyła swoje usta do Jego ust
Lekko trąciła zębami Jego dolną wargę
Gdy następnie wsunęła swój język, by odnaleźć Jego
Kiedy poczuł jej dłoń znów Jego ciało przeszyły dreszcze
Po chwili wpiła się w Jego usta
Odwzajemnił pocałunek
Dając z siebie tyle ile mógł
Przybliżyła się bardziej do Niego
Dając Mu poczuć, że jest cała naga
Językiem sunęła po Jego ciele coraz niżej
Jego palce wpiły się w jej włosy
Drżał cały
A kiedy językiem przejechała wzdłuż Jego męskości
Poczuł cudowne mrowienie
Ona wiedziała co robi
Podtrzymując Jego apetyt
Jego ciekawość
Chciała by to wszystko smakowało wybornie
Zacisnęła palce na Jego męskości
Poruszając nimi góra dół
Drugą dłonią przyłożyła do Jego torsu
Każąc się położyć
Klęczała między Jego nogami
Trzymając w swojej dłoni Jego najcenniejszy skarb
Zadowolona, że teraz to Ona może dać Mu poczuć coś niesamowitego
Mruczała pod nosem
Jak rasowa kotka
Jej wargi dumnie zacisnęły się na Jego męskości
Językiem drażniła małą dziurkę, próbując brutalnie w nią wniknąć
Na chwilę wstrzymał oddech
Kiedy tylko poczuł jej usta
Które obejmują Jego męskość
Bawił się jej włosami
A Ona 
Pełna zadowolenia
Ssała coraz intensywniej
I pieściła Go dłonią
Nie omieszkała również zająć się Jego jądrami
Całowała je
Ssała
Kąsiła
Czuła jak drżą Mu uda
Uśmiechnęła się szelmowsko
Poczuła się dumna
Ponownie językiem przejechała wzdłuż po Jego męskości
Łapczywie biorąc Go do ust
Zacisnęła jeszcze mocniej wargi
Jeszcze intensywniej ssąc
Oddychał szybciej
Czuł jak świat wiruje w koło
Już nie przejmował się tym, że nic nie widzi
Najważniejsze było teraz to co odczuwał
Błogą przyjemność
Którą Ona mu właśnie fundowała
Weszła na łóżko
Powoli zanurzając Jego męskość w sobie
Jego dłonie przyłożyła do swoich piersi
Tym razem to Ona ujeżdżała Go
W obranym przez siebie rytmie
Wygięła się lekko do tyłu
Kołysząc biodrami
Poczuł jej dłonie na swoim torsie
Palce, które zaciskają się na skórze
Unosiła się góra dół
Odsłoniła Jego oczy
Wpatrując się w nie wzrokiem pełnym obsesyjnego pożądania
Gdy tylko poczuła jak uwalnia Jego wzrok
Poczuł się zadowolony, że mógł w końcu widzieć
A kiedy ujrzał jej nagie ciało
To tylko podniosło Mu adrenalinę
I wspomogło osiągnięcie upragnionego szczytu
Poczuła jak gorąca lawa wypełnia jej całe wnętrze
Uśmiechnęła się do Niego
Po chwili całując Go namiętnie
Przewrócił ją na plecy
Tym razem górując nad Nią
Zadowolony przyłożył swoją głowę do jej piersi
Poczuł jak mocno bije jej serce
Jak cała w spazmach drży...

1 kwietnia 2012

Powiedz to

Zainspirowane piosenką Porcelain Black "Who is next"

* * * 

Nie jestem złą dziewczynką
Może jedynie małą wyuzdaną dziwką
Kręci Cię to?
Powiedz to!
Jak bardzo chcesz mnie pieprzyć co noc
No powiedz to!

Nie jestem niewinną dziewczynką
Może tylko spragnioną seksu boginią
Podnieca Cię to?
Powiedz to!
Co mam teraz z siebie zdjąć
Byś mógł nacieszyć wzrok

Nie jestem złą dziewczynką
To Ty udajesz przede mną świętoszka
Tylko po co?
Powiedz to!
Jestem niegrzeczną dziewczynką
A w dłoni trzymam Twój sprzęt

Chcę faceta, nie chłopaka
Który wie jak zadowolić mnie
Więc kto nim będzie?
Powiedz to!
Kto będzie następny?
Chcę faceta, który smakuje jak whisky i papierosy

Jestem wyuzdana
A Ty dobrze o tym wiesz
Nie musisz mnie lubić
Wystarczy, że pokażesz mi
Jak dobrze możemy zabawić się

Tracimy kontrolę
Rżniesz
Słyszysz mój jęk
Przestań już udawać świętoszka
Przecież oboje wiemy jaki  z Ciebie drań

No pokaż mi na co Cię stać
Nie musisz mnie lubić
Wystarczy, że dasz mi to czego chcę
Chcę faceta, nie chłopaka
Który wie co to znaczy kurewsko dobry seks

Więc powiedz mi
Kto będzie następny?
Kto mi da tę niesamowitą noc?
Powiedz to!
Wiesz, że nie lubię Cię
Ale seks z Tobą
To jest to!

Jestem wyuzdana
O tak!
Powiedz to!
Jak kurewsko podnieca Cię to
Powiedz to!
Że uwielbiasz, kiedy pieprzymy się
Tracąc kontrolę

Kto następny?
Powiedz!
Czy warto było?
Powiedz!
Nie udawaj, że nie znasz mnie
Tracę kontrolę
Ale to dlatego, że

Smakujesz jak whisky i papierosy
Więc chodź
Zabawimy się
Ja uwielbiam popychać
Więc nie musisz przytulać mnie
Tak wiem
Doprowadzam Cię do obsesji
I innych też...