15 grudnia 2013

Uwielbiam

Uwielbiam czuć zapach Twojego ciała, bo tylko on pobudza moje zmysły.
Uwielbiam to jak mnie dotykasz, bo tylko Twój dotyk działa na mnie jak narkotyk.
Uwielbiam, kiedy mnie całujesz, bo tylko Twoje pocałunki mnie podniecają.
Uwielbiam, kiedy mówisz do mnie, bo tylko Twoje słowa mają dla mnie największe znaczenie.
Uwielbiam, kiedy mnie pieścisz, bo tylko Twoje pieszczoty są stworzone dla mnie.
Uwielbiam, kiedy mogę leżeć naga w Twoich ramionach, pod Twoim ciałem i czuć jego ciepło. 
Uwielbiam, kiedy tak na mnie patrzysz, spojrzeniem pełnym pasji.
Uwielbiam, kiedy mnie prowokujesz, bo wiem, że jesteś tylko dla mnie.
Uwielbiam, kiedy mnie rozbierasz, wzrokiem pełnym pożądania, bo wtedy jestem nieokiełznana.
Uwielbiam, kiedy mnie kusisz, bo ja wiem, że wciąż jestem pokusą dla Ciebie. 
Uwielbiam, kiedy mnie bierzesz, tak jak ja tego chcę. 
Uwielbiam, kiedy zabierasz mnie ze sobą w miejsca, gdzie możemy być razem. 
Uwielbiam, kiedy w Twoich oczach widzę blask radości na mój widok
Uwielbiam, kiedy na mojej twarzy gości uśmiech pełen miłości
Uwielbiam, kiedy zamykasz drzwi i tulisz się do mnie
Uwielbiam, kiedy mam świadomość tego, że jesteś blisko mnie.
Uwielbiam, kiedy myślami odpływam ku Tobie, bo to one nie pozwalają mi zapomnieć o Tobie.
Uwielbiam, kiedy kładę głowę do poduszki i zasypiam myślami przy Tobie.
Uwielbiam, kiedy dajesz mi do zrozumienia, że od początku byłam kimś ważnym dla Ciebie
Uwielbiam, kiedy piszesz do mnie, bo wiem, że jestem w Twoich myślach
Uwielbiam, kiedy bywasz czuły, a zarazem brutalny, bo tylko Tobie na to pozwalam.
Uwielbiam, kiedy przy Tobie mogę być diabłem w ciele anioła
Uwielbiam, kiedy mogę Cię rozpalać do granic wytrzymałości
Uwielbiam, kiedy Ty działasz na mnie jak narkotyk, a ja jestem Twoim uzależnieniem
Uwielbiam, kiedy odkrywasz mnie nadal, bo wciąż jestem tajemnicą dla Ciebie
Uwielbiam wracać wspomnieniami do momentu naszego poznania, bo to one zmieniły nasze życie.

Uwielbiam być blisko Ciebie, 
a to tylko dlatego, że Cię Kocham.

30 października 2013

Trucizna

Jestem jak trucizna, która przenika do Twego ciała
Brutalnie wkradam się do niego
Oznaczając swój teren
Dostaję się do każdego miejsca
Czujesz jak robi Ci się gorąco
Masz mroczki przed oczami
Czujesz pragnienie
Chodź ukoję Twoją żądzę i nasycę Twe pragnienie

Jestem jak trucizna, która wnika w Twoją gorącą krew
Płynę do każdego zakamarka Twego ciała
Dochodzę do Twego mózgu i już jesteś mój
Teraz władam wszystkimi Twoimi zmysłami

Jestem jak trucizna, która wlewa się litrami w Twoje ciało
Brutalnie wnikam w Ciebie nasycając się każdym Twym pragnieniem
Kradnę każde Twe spojrzenie wypełniając je swoim cieniem
Spijam Twój życiodajny nektar łaknąc coraz więcej

Jestem jak trucizna, która pragnie o wiele więcej
Bezlitośnie biorę to co chcę kradnąc więcej i więcej
Otaczam Cię swym ramieniem muskając skórę Twego ciała
Ocieram się naga o Ciebie drażniąc Twe podniebienie

Jestem jak trucizna, która wnika w Twoje ciało
Głodna rozkoszy rzucam się na Ciebie
Wnikasz we mnie czując me potężne podniecenie
Dociskasz mnie mocniej do siebie

Jestem jak trucizna, która właśnie nasyca się nieziemskim pragnieniem.

25 lutego 2013

Slave to Evil

Jak w transie kroczę bosymi stopami po zimnych płytkach korytarza
Nieświadoma tego, że kroczysz tuż za mną idę prosto przed siebie
Lęk jest mi w tej chwili zupełnie obcy
Ciekawa co kryje się na końcu, przyspieszam tempa
Ty wciąż idziesz za mną 
Dobrze wiesz co znajduje się za drzwiami
Chcesz, żebym właśnie tam szła
To Twoja gra
Twoja chwila
Moja zguba
Moja kara
Chłód pieści me rozgrzane ciało
W niewinnym geście zagryzam wargi
Stoję przed drzwiami
Ty tuż za mną
Wciąż nie wiem, że tam jesteś
Naciskam klamkę i otwieram drzwi, wchodząc do środka
Do Twego azylu
Jak mała dziewczynka ciekawa wszystkiego przekraczam próg zakazanego miejsca
Z zaciekawieniem rozglądam się dookoła
Zaczynam odczuwać lęk
Zimny dreszcz przebiega mi po plecach.
Stąd już nie ma ucieczki
Słyszę Cię za sobą
Teraz wiem, że jesteś za mną
Jestem w Twoim władaniu
Lodowatymi dłońmi wodzisz po nagiej skórze mych ramion
Zimny oddech pada na mój kark
Boję się. Chcę uciec, ale Ty mi nie pozwalasz
Trzymasz mnie mocno za szyję
Oślizłym językiem błądzisz po moim karku, barkach
Druga dłoń zaciska się na piersi
Zadajesz mi ból
Dlaczego  ?
Czym sobie na niego zasłużyłam ?
Nie byłam godna Twego podziwu ?
A może obawiasz się tego, ze wymknę się z pod Twych palców?
Powiedz mi Mistrzu
Czy tak właśnie jest ?
Obawiasz się utraty mnie?
Przymykam oczy
Niech się dzieje co chce
Gotowa jestem
Na każdy Twój gest
I tak wiem, że nie zranisz mnie
Zbyt bardzo cenisz sobie mnie
Mistrzu
Ukarz mnie
Padnę do Twych stóp przecież wiesz
Będę się wić w spazmach rozkoszy
 Klęczeć na kolanach i przyjmować każdy Twój cios
Chcę widzieć w Twych oczach jarzące się pożądanie
Mistrzu
Uwiedź mnie
Chcę czuć narastające podniecenie
Gorącą krew płynącą w mych żyłach
Chcę czuć Ciebie w sobie, kiedy będziesz posuwał mnie
Na podłodze? 
Na stole? 
Przy łóżku?
Mistrzu powiedz tylko gdzie
Powiedz mi gdzie są granice naszej rozkoszy, czy one znikły czy wciąż grasują gdzieś pomiędzy nas?
Twoja dłoń brutalnie schodzi niżej wdzierając się pomiędzy nagie uda
Mistrzu
Ja tak dłużej czekać nie mogę
Wtargnij we mnie
Teraz
Wołałam, błagałam
Ale Ty byłeś głuchy na me prośby
Moje ciało drżało, nie z zimna, lecz z narastającego podniecenia 
Chwyciłeś mnie mocno za włosy patrząc się głęboko w moje oczy
Mistrzu
Co zamierzasz ze mną zrobić ?
Padam na kolana przed Tobą
Zaciskając palce na Twych spodniach
Twoje silne męskie dłonie spoczywają na mych barkach
Czuję jakie promieniuje z nich ciepło
Żar, który rozgrzewa jeszcze bardziej moje pragnienia
Mistrzu
Nie śmiem spojrzeć na Ciebie
Tulę mocniej głowę do Twego podbrzusza
Twa męskość coraz bardziej napiera na mój policzek
Mistrzu
Ukarz mnie
Byłam niegrzeczna, przecież wisz
Zasługuję na karę zadaną z Twych rąk
Gwałtownym szarpnięciem za me włosy odrywasz moją głowę od siebie
Patrzysz na mnie z wyższością
Zamykam oczy
Nie śmiem patrzeć na Ciebie mój Panie
Ale Ty każesz mi patrzeć
Patrzeć w Twoje oczy pełne pożądania i nieobliczalnej dominacji
Już dawno posiadłeś mnie i mój umysł
Moje bezbronne ciało
Uczyłeś mnie posłuszeństwa
A ja jako Twoja uczennica
Uczyłam się pilnie
Choć czasami...
Lubiłam napsocić 
Być troszkę niegrzeczna
Nieusłuchana
Po prostu
 Nieposłuszna
Twoja cierpliwość była wprost anielska
Karałeś mnie, kiedy nie wykonałam Twojego polecenia
A ja w duchu się śmiałam
I wciąż lubiłam droczyć się z Tobą
Mistrzu
Spójrz na mnie
Patrz co ze mną zrobiłeś
Cała płonę z pożądania
Podniecenie nasila się coraz bardziej
Coraz mocniej
Z każdą chwilą jestem coraz bardziej wilgotna
Panie, proszę Cię zrób coś z tym
Ostudź me pragnienie
Ugaś ten ogień we mnie
Odrywasz mnie od siebie
Chodzisz wokół mnie
Patrzysz
Podziwiasz
Obmyślasz
Mistrzu
Proszę Cię
Dotknij mnie, dotknij mnie
Niech Twe palce błądzą po bladej skórze mego ciała
Zedrzyj ze mnie ubranie, tak jak zawsze to czynisz
Kiedy tak bardzo pragniesz
Pragniesz ukarać mnie
Mistrzu
Panie mój
Zniewól mnie!
Chcę się zatracać pod wpływem Twej dominacji
Teraz !
Ale Ty wciąż mnie nie słuchasz
Nadal jesteś głuchy na moje prośby
Stajesz za mną
Przykładasz czarną szarfę do mych sutków
Drażnisz je, a materiał zaczyna jeszcze bardziej mnie pobudzać
Dostaję gęsiej skórki
Wnikasz nim pomiędzy me uda i ocierasz nim o moją kobiecość
Drażnisz moje płatki
Następnie związujesz mi nim oczy
Odbierasz mi zmysł wzroku
Do mych nozdrzy uderza mój własny kobiecy zapach
Przygryzam lekko dolną wargę
Woń piżmu staje się coraz bardziej intensywna
Dotykasz mych ramion
Dostaję gęsiej skórki pod wpływem Twego dotyku
Skuwasz moje dłonie z tyłu
Odebrałeś mi kolejny zmysł.
Krok po kroku
Zniewalałeś  mnie coraz bardziej
Chciałeś mieć pełną kontrolę nad moim ciałem
Nad moimi zmysłami
Czy Ci się to udało?
Pomyślałam sobie
Na mych ustach zagościł lekki szelmowski uśmieszek
Po chwili poczułam jak moją szyję otula tak dobrze mi znana rzecz
Moja obroża
Mistrzu
Tak, załóż ją na moją szyję
Tak, chcę poczuć ją znów na sobie
Tak, ja i ona idealnie tworzymy jedność.
Czuję w głębi swego ciała to przyjemne mrowienie
Jestem taka dumna
Rozpiera mnie energia
Jestem szczęśliwa
Dziś chcę czuć się wyjątkowa
Doceniona
Zadbasz o to mój Mistrzu?
Czy spełnisz moją prośbę?
Czy tej nocy będę dla Ciebie kimś o wiele więcej ?
Milczysz.
Twoja twarz staje się bardziej surowa
Marszczysz brwi
Jesteś pełen skupienia
Nie muszę tego widzieć
Ja czuję to całą sobą
Poznałam Cię dość dobrze
By teraz wiedzieć jak reagujesz
Co czujesz
Po chwili czuję zapach kadzideł
Aromat staje się coraz mocniejszy
Coraz bardziej pobudzajacy
Coraz intensywniej drażni on moje zmysły
Stanąłeś tuż za mną
Po chwili na swoich pośladkach
Poczułam przedmiot Twej władzy
Szpicruta
Wodziłeś nią po nagiej skórze
Zagryzłam lekko dolną wargę
Tak, błądź nią
Tak, pokaż mi
Kto tu tak naprawdę ma władzę
Ja czy Ty?
Mistrzu
Już dawno przestałam być
Tą małą niewinną dziewczynką
Mistrzu
Sprawiłeś, że stałam się kobietą
Silną, pełną siebie, odważną
Mistrzu
Sprawiłeś, że mogłam mieć wszystko
U swych własnych stóp
Teraz klęczałam na zimnej podłodze
Oddana Tobie
Pragnęłam w tej chwili rozkoszy
Z każdą sekundą łaknęłam coraz mocniej
Tego być w końcu wszedł we mnie
Pociągnął za włosy
I szeptał mi do ucha
Że jestem Twą małą wyuzdaną suką
Nie minęło kilka sekund a spełniłeś mą prośbę
Dokładnie jakbyś czytał mi w myślach
Szarpnąłeś za włosy
Szepnąłeś do ucha
Zacisnąłeś dłoń na piersi
Zadając mi słodki ból
Szczypałeś twardy sutek
Brutalnie palcem wnikałeś we mnie
Ach
Mistrzu
Zapach Twych perfum wiruje mi w głowie
Weź mnie całą nagą
Wtargnij we mnie
Teraz !
Rozkazuję Ci
Usłuchaj swej Pani
Bo zemszczę Cię
Zniszczę Cię
W końcu po to stworzyłeś mnie
Bym zabijała rozkoszą swą
Jestem Panią i Mistrzynią w jednym
Jestem Tobą, zapomniałeś ?
Padnij do mych stóp i spójrz
Jestem Twym jedynym dziełem
Nie zapominaj o tym
Bo zostanie wymierzona kara
Pamiętaj, że to ja mam większą władzę niż Ty
Jesteś pionkiem w moim rękach
Bo wiedz, że Asa w rękawie ma Ja
Doprowadzę Cię do bram obłędu
Tak jak Ty doprowadzałeś mnie za każdym razem
Nasze ciała zjednoczą się
Chodź, zaprowadzę Cię
Na smyczy pociągnę
Lubisz to, kiedy dominuje nad Tobą
Przerastam Cię pod każdym względem
Chodź, bo dziś jest nam dana rozkosz
U bram obłędu
Wtargniesz we mnie jak nienasycony zwierz
Będziesz pieścił każdy milimetr mojego ciała
Bym godna była Twego uznania
Mistrzu
Wejdź głębiej i mocniej
Dotknij mych warg
Mistrzu 
Nie zapominaj, że jestem
Niewolnicą zła
Mistrzu
Ta gra jeszcze nie skończyła się...

* * *

Z dedykacją dla moich kochanych uległych dam, które wprowadziły mnie do swego świata  :*



4 lutego 2013

Uwiedź mnie

Hurts - Road

* * *

Uwiedź mnie
Swoim spojrzeniem spraw bym zapragnęła
Ulec pokusie oddania się Tobie 
Uwiedź mnie
Swoim dotykiem spraw bym zadrżała
Czując Twoją pieszczotę 
Uwiedź
Rozpal mnie
Podnieć
Rozgrzej bardziej moją krew
Muśnij skórę mego ciała
Weź mnie

Dociśnij mocniej do ściany
Niech jej chłód przyprawia mnie o dreszcze
Zdominuj mnie
Swoją posturą
Nachyl się nade mną
Unosząc moje dłonie i trzymając mnie za nadgarstki
Wsuń dłoń pomiędzy me uda
Poczuj mnie

Poczuj
Jak bardzo pragnę byś we mnie wszedł
Spójrz w moje oczy
Powiedz mi co w nich widzisz?

Dotknij mych warg
Zatop w nich swoje wargi
Pocałuj mnie namiętnie
Zachłannie
Brutalnie
Do utraty tchu

  Napieraj mocniej na moje ciało
Poczuj twardość mych sutek
Zatop się w wilgoci mej kobiecości
Wznieć we mnie ogień

Twoje usta wędrują po mej szyi
Łaskoczesz mnie a jednocześnie podniecasz
Trzymasz jedną dłonią me nadgarstki
A drugą ściskasz mą pierś
Drażniąc sutek

Odrywasz usta ode mnie
I spoglądasz na mnie
Widzę w Twoich oczach
Ten tak dobrze znany mi głód

Odwracasz mnie gwałtownie
Dociskając jeszcze bardziej
Chwytasz za biodra
I wchodzisz
Jak najgłębiej się da
We mnie

Posuwasz
Gwałtownie
Brutalnie
Ostro
Zaciskając coraz mocniej
Swoje dłonie na mych biodrach

Uderzasz dłonią
O jędrny pośladek
Doskonale wiesz
Jak to działa na mnie

Zaciskasz dłonie na mych piersiach
Ugniatając je coraz mocniej.
Z mych ust wydobywa się głośny jęk

Uwiedź mnie
Bo pragnę Ciebie jeszcze