Dotkliwie
Pozostawiając krwawy ślad
Na bladej skórze
Twój pocałunek
Jak pieczęć
Odbija swoje piętno
Na moim ciele
Twoje spojrzenie
Przenikliwie
Przeszywa mnie na wskroś
Pozostawiając zupełnie nagą
Co jest najlepsze dla Ciebie?
To, że zniewalasz?
To, że dominujesz?
To, że ranisz?
Skuwasz w swe kajdany
Zimna stal otula me nadgarstki
Strach budzi się
Przed nieznanym
Chłód paraliżuje
Spoglądasz bacznie na mnie
Widzisz to co chcesz widzieć
Mnie w całej swej okazałości
Nie ma już niewinności
Nie ma już czułości
Pozostała tylko domieszka brutalności
Z posmakiem pruderyjności
Kiedy dociskasz mnie mocniej
Kiedy zaciskasz palce coraz bardziej
Kiedy starasz się pozbawić mnie tchu
Odpływam w nicość kojąc swój ból
Podnieca Cię to
Oszołomiony tym stanem
Wbijasz palce mocniej
Zadając tym coraz to gwałtowniejszy ból
Szaleństwo
Opanowuje Cię
Jak na głodzie
Czujesz niedosyt
Błagam Cię
Bo zwariuję zaraz
Błagam Cię
Zrób to teraz
Masz mnie
Dostajesz to co najlepsze we mnie
Sprawiasz, że wyglądam
Jakbym była szalona
Szarpiesz za włosy
Syk wyrywa się z mych ust
Zaciskam powieki
Nie chcę patrzeć na Ciebie
Wypełniasz mnie sobą
Wgryzasz się moją skórę
Zaciskasz dłonie na piersiach
Rżniesz jak chcesz
Jak Ci się podoba
Oddycham intensywniej
Wodzisz palcami
Pobudzając każdy mój nerw
Doprowadzasz mnie do szaleństwa
Patrzę i zaglądam
Coraz głębiej w Twoje oczy
Zatraciłam się
Sprawiasz, że wyglądam na szalenie zakochaną
Masz mnie
Masz to co najlepsze we mnie
I robisz z tym co chcesz
Doprowadzając do szaleńswa
Twój pocałunek
Sprawia, że chcę więcej
Twój dotyk
Sprawia, że chcę jeszcze