* * *
Czy znasz mnie dobrze
Czy słyszysz ten krzyk
Nie ! Spójrz na mnie
Poznaj smak bólu
Który zadajesz mi Ty
Patrzysz, lecz nie widzisz
Całujesz, a wciąż nie czujesz
Dotykasz, a nie obejmujesz
Kim jesteś? Czemu wciąż milczysz!
Stajesz się mi obcy
Kiedy nie rozumiesz mych słów
Stajesz się tak odległy
Kiedy nie słyszysz mych pragnień
Raz za razem
Nadstawiam kolejny policzek
Swe serce na razy
Twych słów niewypowiedzianych
Stoję tu wytrwale
Miłością wciąż wypełniona
I czekam
Jak długo jeszcze...
Ty mi powiedz... wreszcie !
Ty jesteś bardzo dobrą, dojrzałą obserwatorką, Maargaret. Tak, są takie etapy relacji, kiedy "dotykasz, a nie obejmujesz" i "Nie słyszysz moich pragnień." I to są bardzo smutne etapy, czasem wydaje mi się, że nie do przeskoczenia... Jakby się waliło głowa w mur. Bardzo pięknie, poetycko to ujęłaś. Całusy* Kropka:)
OdpowiedzUsuńSmutne, ale jakie prawdziwe są te etapy. I masz rację, czasami się wydaje, że są one do przeskoczenia.
UsuńDziękuję za uznanie :* :*
"Zabawna" zbieżność, bo akurat sama tak się właśnie czuję. To "wydaje się" daje jakąś nadzieję. Wiesz, Maargaret, bo to chyba trzeba trafić na kogoś, kto jest taki sam jak my. Mówi się, że przeciwieństwa się przyciągają, ale to podobieństwa sprawiają, ze pozostajemy ze sobą. Buziaki nocne*** Kropka:)
OdpowiedzUsuńPonoć nadzieja umiera ostatnia, dlatego zawsze ją mamy bo jednak łudzimy się na zmiany lub na to, że będzie lepiej. Ciężko coś przestać kiedy w grę wchodzą uczucia i to silne.
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Dokładnie! Nic dodać, nic ująć... Uczucia są jak kajdany...:))) Odbuziaczkowuję* Kropka:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, człowiek skuty jest w nie, a spętany łańcuchami :-)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Margaret, bardzo miło mi znowu oddać się u Ciebie temu pięknemu, poetyckiemu nastrojowi...Często czuję dokładnie to samo! I macie rację... miłość potrafi spętać mocniej niż najcięższe kajdany... Czy to dobrze? Nie wiem...
OdpowiedzUsuńOj tak, miłość ta prawdziwa potrafi porządnie spętać i zawładnąć człowiekiem, tak dogłębnie.
UsuńJa sie zgadzam z Tym co napisala Kasia Kropka, ze to takie smutne... Tak przenikajace do srodka, ze wydaje sie juz byc nirodwracalne?.. Oby nie w waszym przypadku! Bede czekac na kolejny promien slonca i plomienie ognia Maargaret.. Caluje
OdpowiedzUsuń