29 stycznia 2012

Symfonia dla duszy (cz.2)

Ukoisz moje pragnienie sobą
Nakarmisz mnie namiętnością
Poprowadzisz przez bramy rozkoszy
Ugasisz ten ogień
A może rozniecisz go mocniej
Kto wie co skrywa się w Twojej głowie
Jakie zamiary masz wobec mnie
Oderwałeś swe usta od mych warg
Proszę nie
Nie rób tego
Powiedz mi
Czemu tak mocno mnie w tej chwili karzesz
Jak długo jeszcze będziesz znęcał się nade mną
Powiedz mi
Kiedy wreszcie
Wypełnisz mnie sobą
Oddasz mi siebie
Kiedy spleciesz swe palce z moimi
Wpijesz się ponownie w me wargi
Zatopisz się i oddasz
Mi siebie
Pragnę Cię
Moje nagie ciało krzyczy
Domaga się pieszczoty
Me serce bije
Ma dusza należy do Ciebie
Twe palce dotykają mych kolan
Wprawiasz w drżenie każdy mój nerw
Rozchylasz je powoli
Muskając ustami łydki
Wodzisz językiem po rozpalonej skórze
Ujmujesz w swoje dłonie moje piersi
Ściskasz je mocno
Wpijając swoje usta coraz mocniej
Wnikając coraz głębiej językiem we mnie
Mocniej zaciskasz palce na piersiach
Zostawiając czerwone ślady na bladej skórze
Ustami obierasz ścieżkę wyżej
Pniesz się powoli
Gryziesz jeden
Po chwili drugi sutek
Gdzie następnie zachłannie
Wręcz brutalnie
Wpijasz się w moje usta
Zaciskam nogi wokół Twej talii
Czuję jak Twoja męskość
Drażni mnie
Wchodzisz powoli
Wypełniając mnie najgłębiej jak się da
Twoje biodra poruszają się delikatnie
Podniecając mnie coraz bardziej
Chciałabym spojrzeć prosto w Twoje oczy
Ujrzeć teraz Twoja twarz
Zobaczyć wymalowane na niej pożądanie
W ciemnej sypialni dało się słyszeć
Jedynie nasze oddechy
Wymieszane z jękami
Fala rozkoszy jaka zalewała nasze ciała
Sprawiała, że w tej chwili
Odbywała się symfonia dla naszych dusz


1 komentarz: