Kiedy usiadła, poczuła jak brakuje jej sił.
Ból palił ją od wewnątrz, chciała krzyczeć
Lecz głos grzązł w jej gardle
Toczyła bój
Po raz kolejny.
Spójrz na nią!
Nie odwracaj wzroku.
Spójrz!
Spójrz na nią!
Nie odwracaj wzroku.
Spójrz!
Los po raz kolejny zadrwił z niej
Życie po raz kolejny zadało jej cios.
Słona, gorąca łza spływała po jej twarzy
Nie miał kto jej otrzeć
Nie miał kto ją objąć.
Siedziała i czuła
Jak wszystko w środku
Wewnątrz niej
Pęka
Jak tafla lodu
Łza goniła łzę
Która pierwsza opadnie na sam dół
Zacisnęła pięści
Chciała krzyczeć
Lecz brakowało jej tchu
Z pomiędzy nóg
Czuła jak sączy się ból
Palił ją dotkliwie
Odbijając swoje piętno na jej skórze
Zagryzła zęby
Musiała biec dalej
Czy starczy jej sił ?
Czy przezwycięży strach?
Czy uwolni się ze szponów
Tego przerażającego miejsca ?
Widziałeś
Widziałeś
Kiedy upadała
Nie czuła bólu
Nie czuła nic
Poza błogim stanem
Który szczelnie wypełniał ją
A to światło w tunelu...
Dokąd zaprowadzić miało ją ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz